Jak chodziłam do szkoły
Świadek chodziła początkowo do szkoły niemieckiej (5 lat). Rodzice posługiwali się gwarą warmińską w domu. Dzieci siedziały w ławkach trojkami. Dzieci pisały na tabliczce, potem pisano atramentem w zeszycie. Dzieci pożyczały podręczniki. W wiosce nie było wojny. W każdej klasie była miednica. Nauczyciele karali przez bicie. Nikt się nie skarżył. Toalety znajdowały się na dworze, co uciążliwe było zimą.
Zajęcia prowadzono do 1945 roku.
Otwarto szkołę we Frączkach w 1945 roku, była to szkoła polska, oddalona o 5 km. Potem otwarto szkołę w majątku Grabki. Nauczał nauczyciel, który przyjechał z Warszawy. Uczył śpiewu i łaciny, prowadzono tylko cztery klasy. Świadek nie mogła kontynuować nauki, ojciec zmarł w 1946 roku. Pomagała w gospodarstwie. Po wojnie brakowało książek. Panował analfabetyzm, nie wszyscy umieli pisać. Mieszkał w jednej klasie, w szkole. Zadaniem świadka było czyszczenie butów wszystkich członków rodziny. W czasie wolnych zimą dzieci jeździły na nartach i łyżwach.
Świadek chodziła początkowo do szkoły niemieckiej (5 lat). Rodzice posługiwali się gwarą warmińską w domu. Dzieci siedziały w ławkach trojkami. Dzieci pisały na tabliczce, potem pisano atramentem w zeszycie. Dzieci pożyczały podręczniki. W wiosce nie było wojny. W każdej klasie była miednica. Nauczyciele karali przez bicie. Nikt się nie skarżył. Toalety znajdowały się na dworze, co uciążliwe było zimą. Zajęcia prowadzono do 1945 roku. Otwarto szkołę we Frączkach w 1945 roku, była to szkoła polska, oddalona o 5 km. Potem otwarto szkołę w majątku Grabki. Nauczał nauczyciel, który przyjechał z Warszawy. Uczył śpiewu i łaciny, prowadzono tylko cztery klasy. Świadek nie mogła kontynuować nauki, ojciec zmarł w 1946 roku. Pomagała w gospodarstwie. Po wojnie brakowało książek. Panował analfabetyzm, nie wszyscy umieli pisać. Mieszkał w jednej klasie, w szkole. Zadaniem świadka było czyszczenie butów wszystkich członków rodziny. W czasie wolnych zimą dzieci jeździły na nartach i łyżwach.